Pratyāhāra

Termin pratyāhāra w języku jogi tłumaczony jest jako „wycofanie [zmysłów]”, a praktyka tak nazywana stanowi jeden z ośmiu członów jogi (aṣṭaṅga) w klasycznej jodze Patañjalego. Samo słowo jest połączeniem przedrostka prati (do siebie) oraz rzeczownika āhāra (zabieranie). W Yogasūtrach czytamy, że pratyāhāra powstaje, gdy  nasze zmysły „nie wchodzą w kontakt ze swymi przedmiotami zmysłów” (svaviṣayāsaṃprayoge) (YS 2.54). Praktyka pratyāhāry nie polega zatem na izolowaniu się od świata i tego wszystkiego, co może pobudzać nasze zmysły, ale na świadomym i zdyscyplinowanym niepodążaniu zmysłami i umysłem za tym, co jest przedmiotem naszej percepcji. Ktoś, kto osiągnął w tej sztuce biegłość jest w stanie niejako zawiesić swoje reakcje na bodźce zewnętrzne, niezależnie od ich atrakcyjności czy intensywności, zaś to, czy podąży za nimi czy nie zależy wyłącznie od jej/jego świadomej decyzji. Natomiast ktoś, kto pratyāhāry nie praktykuje staje się niejako niewolnikiem swoich zmysłów, bezrefleksyjnie podążając za wszystkim, co wydaje się atrakcyjne, intrygujące lub po prostu nowe.

Idea kontrolowania reakcji na bodźce zmysłowe pojawia się często w tekstach poświęconych jodze. W Kaṭhopaniṣat nasze zmysły porównywane są do pędzących koni, które ciągną rydwan (3.3-6). Końmi tymi  kierować powinien woźnica, którym jest nasz intelekt (buddhi), zaś umysł nasz (manas) jest lejcami, za pomocą których można rozpędzone wierzchowce opanować. Ktoś, kto nie ma wprawy w kontroli zmysłów daje się ponieść koniom tam, gdzie one mają na to ochotę. Ktoś kto sztukę tę opanował, jest w stanie świadomie kontrolować pojazdem i w każdej chwili go zatrzymać. Taki stan pełnej kontroli nad zmysłami utożsamiany jest przez Kaṭhopaniṣat ze stanem jogi (6.11). Warto podkreślić, że jest to jedna z najstarszych zachowanych definicji jogi.

W efekcie zawieszania reakcji na podsuwane nam przez zmysły bodźce nasza świadomość nie tworzy pozytywnych, negatywnych lub neutralnych konotacji z nimi. Dzięki temu unikamy tworzenia się nawyków, w rezultacie których często automatycznie podążamy za pewnymi doznaniami lub unikamy innych. Uzyskujemy również możliwość lepszego wglądu w istniejące już w naszej świadomości uwarunkowania, które Patañjali nazywał kleśami (trwałe przypadłości umysłu) i które uznawał za główne źródło cierpienia i przeszkodę na drodze jogi.

Praktyka pratyāhāry nie należy oczywiście do łatwych. Utrzymywanie stanu ciągłej uważności i dystansu wobec dostarczanych nam przez zmysły bodźce przypomina w istocie próbę okiełznania rozszalałych rumaków, jak to trafnie zauważa Kaṭhopaniṣat. Także Bhagavadgītā przestrzega, że rozedrgane zmysły (indriyāṇi pramāthīni) porywają za sobą nawet umysły mędrców (2.60). W literaturze nie znajdziemy niestety wielu praktycznych wskazówek, które mogłyby nam pomóc w praktyce pratyāhāry. U Patañjalego pratyāhāra wydaje się być bardziej skutkiem uspokojenia [poruszeń] świadomości (cittanirodha) niż autonomiczną praktyką (YSBh 2.54-5). Według Hariharānanda Āraṇyi w opanowaniu pratyāhāry pomocna jest regularna praktyka prāṇāyāmy wsparta przestrzeganiem jogicznych zasad postępowania i ograniczeń (yamy oraz niyamy). W praktyce pratyāhāry z pewnością pomocna będzie zwiększona samoświadomość własnych uwarunkowań oraz samo zdanie sobie sprawy z władzy, którą nad nami mieć mogą mieć zmysły.