Marta

Marta Nadratowska – tak pisze o sobie. Kim jestem? Nie wiem! 😃 Z zawodu specjalistką do spraw żywienia, a z pasji joginką, psią mamą, wegetarianką – łasuchem, oraz zapaloną rowerzystką.

Uczę jogi w Warszawie od nastu lat, vinyasy i jogi regeneracyjnej (zawierającej w sobie łagodną vinyase i elementy jogi yin). Kieruje się zasadą: asany dostosowujesz do człowieka, nie człowieka do asan. Każdy może praktykować niezależnie od wieku, stanu psychofizycznego, wyznania. Nie musisz być elastyczny, najważniejsze by w ciele płynął odżywczy i kojący oddech.

Jestem instruktorką rekreacji ruchowej z elementami kinezyterapii. Szlifowałam precyzje wykonania asan podczas 7 letniej praktyki jogi Iyengara w szkole Adama Bielewicza, potem zauroczyła mnie ashtanga vinyasa yoga swoją dynamiką, flow i koncentracją na energetycznym oddechu. Jednak zawsze uczyłam w zgodzie z sobą, czerpiąc inspiracje z tych dwóch metod. Najwięcej wyniosłam ze spotkania z Maty Ezraty, która ucząc ashtangi, nie negowała innych metod i nie uznawała podziałów.

Oprócz jogi regeneruję moją głowę poruszaniem się po mieście rowerem, przebywaniem w naturze, spacerami z moją jamniczką Jadzią oraz gotowaniem. Uwielbiam gotować ze światła w lodówce, kiedy wydaje Ci się, że nic tam nie ma.
Jestem autorką nieprofesjonalnego bloga fetazniczego zawierającego proste, głównie wegańskie przepisy z mojej kuchni według zasady 5-10-15, gotowanie potraw z około 5 składników w około 10 minut, by za chwilę 15 minut się nimi delektować.

Więcej o Marcie tutaj – https://www.facebook.com/joganadratuje/